niedziela, 27 września 2020

I was far away with my head up in the (autumn) sky

Byliśmy hen daleko w lesie, nad nami wiatr targający gałęziami, pod stopami szeleszczące liście no i ten zapach grzybów. Piękna niedziela... 

 




piątek, 25 września 2020


Podziwiam zza okna deszcz.

W końcu przyszedł.

Wybłagany.

Cieszę się z deszczu, choć oznacza zdecydowaną przerwę w ładnej jesieni.

Kolorowo na talerzu, przytulnie przy świecach,

wolę to niż Bali.

Ze starej koszuli Kasi uszyję  cieplutką serwetkę do koszyka.

Grunt to pokochać jesień.  



piątek, 11 września 2020

We wrześniu

 - regularnie przemakają mi buty,

- marznę na wieczornych przejażdżkach rowerowych,

- szydełkuję w każdej wolnej chwili i coraz bliżej mi do końca bieżnika,

- poranek bez jogi to jakaś pomyłka,

- multiplikują się gwałtownie pełne słoiki i słoiczki.

- w ogrodzie ciągle coś do zrobienia i coś do zjedzenia.