piątek, 25 września 2020


Podziwiam zza okna deszcz.

W końcu przyszedł.

Wybłagany.

Cieszę się z deszczu, choć oznacza zdecydowaną przerwę w ładnej jesieni.

Kolorowo na talerzu, przytulnie przy świecach,

wolę to niż Bali.

Ze starej koszuli Kasi uszyję  cieplutką serwetkę do koszyka.

Grunt to pokochać jesień.  



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz