piątek, 11 września 2020

We wrześniu

 - regularnie przemakają mi buty,

- marznę na wieczornych przejażdżkach rowerowych,

- szydełkuję w każdej wolnej chwili i coraz bliżej mi do końca bieżnika,

- poranek bez jogi to jakaś pomyłka,

- multiplikują się gwałtownie pełne słoiki i słoiczki.

- w ogrodzie ciągle coś do zrobienia i coś do zjedzenia.







Brak komentarzy:

Prześlij komentarz