niedziela, 16 września 2012

Było tak...

(...)Gdy wróciłem do domu gdzie się błękit z betonem
Splata w Babel wysoki sięgający do chmur
Zaparzyłem herbatę w swym pokoju nad światem
Myśląc "nic nie straciłem, pewnie tak jest i tam"
W niebie do wynajęcia(...)



Było więc nasze "niebo do wynajęcia" - tło ważnych wydarzeń w naszej rodzinie. Było oswajanie nowości, zachwyt Wzgórzem, widzianym z kuchni. Była dystans do świata, bo jak go nie mieć, mieszkając na drugim piętrze. Była specyficzna radość ze świąt spędzanych ze sobą.



Już czas na zmiany. Długo przyzwyczajam się do zmian, choć powtarzam ciagle, że przeprowadzki to jakiś sposób na życie. Już czas.

Cry baby...






 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz