piątek, 12 grudnia 2008

Grudzień

Jak wiadomo grudzień jest miesiącem wyjątkowym - kończy się rok, no i oczywiście większość odlicza dni do Świąt Bożego Narodzenia. Po długim szarym i ciemnym miesiącu, jakim jest listopad i stagnacji w przyrodzie nagle spada z nieba coś białego, puszystego i naraz wydaje się, że świat staje się lepszy.
Mnie w grudniu zwykle dopadają wspomnienia - wieczorne spacery z Iwonką po Krakowie, zachwyt tym miastem i natrętna myśl, że coś mnie tu czeka. I tak to pewnej zimy w okresie masowego powrotu studentów na Święta do domu poznałam mojego męża.
Z czasem tęsknoty za uroczym zimowym Krakowem (w zimowe wieczory Kraków jest na prawdę magiczny)kojarzą mi się te dwie piosenki:
Myslovitz | Kraków (vs. Marek Grechuta & Anawa)
Evanescence - "My Immortal"

Pierwsza, wiadomo - idealnie oddaje klimat miasta, druga tak jakoś dopadła mi w tym czasie i idealnie wpisała się spokojem w bardzo śnieżną zimę tamtego roku ;)
Zimowy Wawel - chyba 2006 ;)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz