piasek wolno przesypuje się przez palce
rysuję wielkie muszle
szum morza wprawia mnie w trans
unoszę się
wszystko jest idealną całością
niebo spaja się z morzem, morze z plażą
odpływa przypływa
ma początek i koniec
nieodmiennie
jestem częścią idealnego układu
dzień już minął
jak szybko, przecież dopiero usiadłam
i rozwinęłam kłębek
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz