niedziela, 30 listopada 2008

Zachód słońca

Przy ostatnio panującej aurze rzadko mam możliwość obejrzenia zachodu słońca nad Sowińcem. Zwykle po prostu robi się coraz ciemniej i zapalają się miejskie latarnie. A tu taka niespodzianka ;)

Tu z odlatującymi nad Hutę wronami

2 komentarze:

  1. No popatrzcie się i bez konta na google w końcu będę mogła coś napisać. Ładny zachód, nawet ja wczoraj coś prysnęłam, gdy niespodziewania zrobił się wyłom w chmurach na 3 minuty.

    A.

    OdpowiedzUsuń
  2. A to się nam Anonimowa rozpisała ;) Dziękuję za pierwszy komentarz na "okularowym".
    Pisz, pisz - trza rozkręcić to towarzystwo.
    W tajemnicy dodam, że wschód też będzie ;)

    OdpowiedzUsuń