sobota, 2 stycznia 2010

Kiedyś

oglądałam dużo telewizji. Ponoć telewizja jest fe, tak ogólnie. Bo nic ciekawego, bo nie spędza się czasu aktywnie, ba nawet się coś przekąsi. Ponoć.
A mi brakuje pewnych konkretnych programów - festiwali (np. tego), poezji śpiewanej, koncertów organizowanych, by uczcić urodziny "tekściarzy", muzyków itp.
Dziś przypomniała mi się piosenka Grażyny Łobaszewskiej "Brzydcy" w wykonaniu Katarzyny Groniec. Wiem, znów romantycznie... :/
Katarzyna Groniec i Grażyna Łobaszewska

Brzydka ona, brzydki on
Mała stacja, kiepski bar
A oni przytuleni, jakoś niezwykle tak
Jakby się miał utlenić nagle świat
I gdzieś w jeziorach źrenic
światła na tysiąc par
W czterech słońcach żar

Kocham za cieszyński klimat...

Wiatr wieczorami niósłby po mieście
pieśni grane w dawnych wiekach.
Byłoby lato tysiąc dziewięćset dziesięć,
za domem by szumiała rzeka.
Widzę tam dzisiaj nas - idących brzegiem,
mnie, żonę, dzieci pod cieszyńskim niebem.
Może i dobrze, że człowiek nie wie,
co go czeka.




oryg. "Těšínská" - autorem zarówno oryginalnego tekstu, jak i muzyki jest Jaromír Nohavica.
tu: "Cieszyńska" przekład: Antoni Muracki; wykonanie: Artur Andrus